8/26/2012

...

Cześć! Nazywamy się Honia i Katrina. Jesteśmy przyjaciółkami, chociaż prawie 400 km nie robi nam różnicy. Pewnego dnia wpadłyśmy na szalony pomysł  żeby założyć bloga. W sumie nadal nie wiemy czemu :P Niestety a może stety mamy dużo pomysłów, niektóre są totalnie głupie a niektóre nie, ale i tak mamy ochotę się nimi podzielić (bo same już z nimi nie wytrzymujemy). 

Żeby Wam trochę przybliżyć nasze przyzwyczajenia i zachowania zaczniemy się po trochu przedstawiać...
Obydwie uwielbiamy tą samą muzykę (m.in. happysad, Tlove, Pogodno, Pidżama Porno, Indios Bravos, Akurat... i wiele wiele innych). Naszą miłością jest KAWA pod każdą postacią i nie tylko te ze Starbucksa (chociaż i  tak Starbucks forever <3). Same też robimy a wgl. Honi cappuccino love <3. I w sumie to chyba na tyle co nas łączy poza lotami i odchyłami i mam nadzieje, że nie czeka nas wizyta u psychiatry i ogólnie posiadanie żółtych papierów ;) Ogólnie zamierzamy iść razem na studia i tylko jeszcze nie mamy wybranego miasta. Wszystkie opcje były już rozpatrywane, ale rozwiązania tej zagadki jak nie było tak nie ma. Na starość i tak wylądujemy razem w mieszkaniu z towarzyszącymi nam kotami :D I nie zdarzyło się nam żebyśmy kiedykolwiek się pokłóciły, ale dla podtrzymania napięcia strzelamy na siebie fochy
 



Honia vel. Honorata mieszka w Pile (niedaleko Poznania jakby ktoś nie wiedział). Miała bardzo poważne zamiary aby zostać lekarzem , ale stanęło na położnej. Jest na biol-chemie i już sra biologią. Jak zawsze ma burdel na biurku, nad i w całym pokoju. Zajebiście gra na pianinie *.* a gitarę ma w domu. Kiepski z niej nauczyciel gry na owym instrumencie, ale chęci ma dobre ;) Jak się dzisiaj dowiedziała podobno jest kłótliwa i jej zawsze musi być na wierzchu. Miała już tyle wypadków, ze cud ze wgl. Żyje.

Katrina zamieszkuje okolice Warszawy i jest pieprzoną zakupoholiczką i z zamiłowania fotografem. Jak to jej ojciec mówi cały jej świat kręci się wokół szmat (btw zna wiele takich) i aparatu. Podnieca się blendami, filtrami, obiektywami i cholera wie czym jeszcze. Jej marzeniem jest mieć własne studio fotograficzne i ciemnie. Ma zdolności do przewracania się na prostej drodze, ale zamiast dbać o własne życie chroni aparat. Kupuje multum niepotrzebnych rzeczy, jednak ostatnio przerzuciła się na ksiązki. Mogłaby zamieszkać na dziale kuchennym w IKEI i piec wszystko co popadnie. Przez całe życie planuje zmiany wystroju pokoju i domu, tylko ze co miesiąc ma inną wizje.  A z planów wychodzi gucio.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz