8/27/2013

Warsaw.




Siedziałam siedziałam i w końcu zdecydowałam się przedstawić Wam cykl moich warszawskich zdjęć. Niestety nie zobaczycie wszystkich, bo moim zdaniem najlepsze jeszcze nie powstało. A teraz podziwiajcie i komentujcie, jeżeli oczywiście macie na to ochotę :)

Cass.













8/24/2013

i have no idea.

Hej!

Za oknem leje deszcz, a ja powoli nie ogarniam rzeczywistości. Póki co wszystko zaczyna się od dżemów a kończy na kwaszonych ogórkach. Już wiem czemu nie lubię końcówek sierpnia. Kiedyś to oznaczało koniec wakacji i początek szkoły - a teraz zaciąganie do domowych robót przetwórczych. Już mam dość. Jak dobrze było być dzieckiem i się nie martwić tym wszystkim. Nieuniknione jest to niestety, a btw. dostałam akademik więc nie będę się pałętać nie wiadomo gdzie. Z jednej strony to nawet dobrze a z drugiej sama nie wiem. 

Zaczynam o szkole, studiach a tak na prawdę nadal jestem na wakacjach. Może nie fizycznie ale duchowo owszem :D Czeka mnie na pewno jeszcze jeden wyjazd ale o tym potem. Relacja na pewno będzie. A teraz kolejna porcja zdjęć z wakacji :D

Cass.










8/21/2013

Will you still love me when I'm no longer young and beautiful?







Hej!

Jak się domyślacie to będzie kolejny post z serii co kupiłam lub co zrobiłam. Dzisiaj raczej to pierwsze. Staję się monotematyczna chyba tylko z tego względu, że nic szczególnego się nie dzieje. Czuję jednak że za kilka dni się to zmieni. Przynajmniej powinno. 

Ogólnie przez dłuższy czas nie miałam natchnienia na pisanie. Dobrze, że czasem pisanie z wyprzedzeniem się przydaje. Wzięłam się za słuchanie Lany i od razu wena się pojawiła. 




Dobra ale do rzeczy. Żeby oderwać się od sprzątania i jakże pasjonującego serialu na tvn player postanowiłam wybrać się na zakupy. A właściwie nie na zakupy tylko umilić sobie czas i pochodzić po sklepach bez celu. I oczywiście nie mogłam się opanować jak zobaczyłam te perfumy. I na dodatek jeszcze w takiej cenie. Ogólnie kosztują 220 a mi się udało kupić je na promocji za 140 zł. Wiem jestem nienormalna. Wszyscy mogą to potwierdzić a Honorata w szczególności.

Zdjęcia zrobione i przerobione zupełnie inaczej niż zwykle. A wszystko to dzięki Mattowi :* Kiedyś nie widziałam różnicy pomiędzy rawem a jpg'iem. Teraz jednak jest to dla mnie znaczna różnica. Zdjęcia do przerabiania w jpg'ach to zbrodnia. A Photoshop Lightroom  to jest na prawdę coś :D

Cass.





8/18/2013

Gdzie wszystko jest, nie tym, czym staje się.



Właśnie zaczęłam zgrywać zdjęcia po wielu wielu wielu tygodniach zaniechania tego. Ostatnio wyczyściłam swoją kartę a teraz znowu jest pełna. Z jednej strony powinnam się cieszyć, ale z drugiej oznacza to kolejne dni a właściwie tygodnie na przeglądaniu, przerabianiu itp. Czeka mnie jeszcze godzina czekania a to dopiero połowa docelowego folderu, który powinien znaleźć się na dysku w komputerze. Bateria w aparacie
zaczyna mi padać. Komp pokazał, że wypadałoby rozważyć wymianę baterii. Czyżby zużycie materiału?

Pewnie tak, ale ja chcę Wam pokazać kilka, a właściwie kilkanaście ujęć znad słonecznego (a co rzadko się zdarza) Bałtyku :D








8/15/2013

Homemade.



Hej!

Ostatnio wybrałam się na zakupy. Musiały być to dość szybkie zakupy, bo wybrałam się na nie około 19.30. Zanim dojechałam na miejsce było po 20. No ale mniejsza z tym. Oczywiście z małej ilości czasu do wykorzystania weszłam do jednego sklepu. Pewnie jak się domyślacie - do Zary. No i zaparłam się na kurtkę. Zwykłą granatową parkę z beżowo-złotymi akcentami. 







(Kurtka z obecnej kolekcji Jesień/Zima 2013 za 300 zł). Cena mnie nie odstraszyła tym razem, ale kilometrowe kolejki do przymierzalni. Nie ukrywajmy założenie i ocena kogoś innego jak wyglądam nie jest dla mnie a myślę, że i dla wielu kobiet niewystarczająca. 

Już szukam rozmiaru a tu się okazuje, że są wszystkie oprócz mojej upragnionej emki -.- No nie byłam z tego powodu zadowolona. Mierzyłam pozostałe sztuki w innych rozmiarach, ale coś ciągle mi przeszkadzało, albo nie pasowało. W trakcie podróży (jakże romantycznej bo pociąg, ciemno za oknem i tylko żółto-pomarańczowe światła latarni) uświadomiłam sobie, że mam podobną parkę, tylko że czarną(na zdjęciach wygląda na szarą <ok>). Stara kurta wysłużyła się bo kupiona dawno w Reporterze. O ile się nie mylę to jakieś 5 lat temu na przecenie. 








Z tego co pamiętam jakiś czas temu była moim ulubionym ubraniem. Robiła mi za kurtkę jesienną, zimową i wczesnowiosenną. Potem jednak wyparł ją trencz i ciepła kurtka narciarska. Leżała w szafie, bo jednak nie należy do panujących trendów. Czasem zakładana, ale jednak trochę zapomniana. Wpadłam na pomyśl jej odnowienia. Wzorując się na kurtkach z Zary pojechałam do pasmanterii po taśmy i tasiemki.





 Moja mała renowacja trwała cały dzień. Na początku pokuta przez szpilki ale zadowolona poprzypinałam wszystko tam gdzie powinno być. Potem mała przerwa na serial i znowu do roboty. Przemęczyłam się ze starym Łucznikiem, który nie zawsze chciał się mnie słuchać, ale w końcu udało się. Kurtka odnowiona i można nosić ją na nowo. Jestem zadowolona, bo wszystko wyniosło mnie niecałe 25 złotych a efekt widać od razu. A kurtka przeżywa swoją nową młodość :)









Cass.