8/06/2013

Perfume





Odkąd pamiętam zawsze kochałam perfumy. Niektóre zapachy przypominają mi osoby, zwłaszcza rodzinę. Na przykład Kenzo Jungle L Elephant idealnie pokazuje sylwetkę młodszej siostry mojej babci, bądź co bądź jestem dość mocno związana. Niektóre natomiast przenoszą mnie w idealne momenty w moim życiu. Zapach Diora Escale uax Marquises, którego jestem szczęśliwą posiadaczką kojarzy mi się z Paryżem. Właśnie tam odkryłam go po raz pierwszy w Sephorze przy Champs-Élysées. Chyba właśnie wtedy była ich promocja. A wyżej moja wymarzona kolekcja. Om nom nom ♥


O tak! To zdjęcie oddaje idealnie klimat tych perfum. Ten post i moje gadanie o perfumach, o tym że są ważną częścią mojego życia i nigdy się z nimi nie rozstaje pojawiło się a propos tego, że poczyniłam małe zakupy w Sephorze. W końcu kupiłam zapach, który chodził za mną, a właściwie rozważanie ich kupna już od dłuższego czasu. Pomyślałam jednak, że raz się żyje. Po prostu weszłam i je kupiłam.






 Czasami myślę, że to trochę strata pieniędzy, bo można iść do drogerii typu Rossamann i kupić podobny zapach za góra 50 zł. Potem dochodzę do wniosku, że perfumy są nieodłącznym elementem mojego życia tak jak i zakupy. A ja lubię dobrze wyglądać a co za tym idzie dobrze pachnieć :)

Niestety moja lista perfum jest dłuuuga, chęć ich posiadania ogromna, ale możliwości finansowe jednak ograniczone. Jak na razie mam swoje dwa ulubione zapachy i powinny mi wystarczyć na jakiś czas. Co nie oznacza, że taka opcja mnie satysfakcjonuje :P

Na szczęście mam koleżankę, która załatwia mi perfumy jakie chcę w dość przystępnej cenie więc nie grozi mi upadek finansowy :D

Cass.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz