8/30/2012

Wyjątkowo ważna *.*

Hej!

Miałam napisać wcześniej ale jakoś się nie zebrało, ale widzę że Honia coś wyskrobała.
No cóż.. u mnie się troszeczkę zmieniło.. nie wiem co wzięło mnie na porządki. Pierwszą ofiarą padł komputer i jakieś zachomikowane niepotrzebne pliki. Jeszcze zrobiłam ostry i sadystyczny remanent w muzyce. Powyrzucałam chyba z pół ogromniastego folderu (nawet nie macie pojęcia co ja tam znalazłam... i sama się  wstydzę za siebie w tym momencie, że kiedyś miałam aż tak spaczony gust). W zamian za to pościągałam naprawdę niezbędnych dyskografii ( przed momentem się zastanawiałam czemu ja ich nie miałam wcześniej?! Przecież T.Love albo Pidżama Porno to podstawa!)

A'propos muzyki, ostatnio włączył mi się artyzm i robiłam kilka ujęć gitary. Co prawda Honia się śmiała ze mnie, bo operowałam lampką i gitarą jak oszalała :)





Btw. będę miała nowy telefon. (w końcu, bo w marcu mi się popsuł i miałam zastępczy pożyczony). Trochę sajgon z tym wszystkim wyszedł, bo w ramach wymiany telefonów w pracy Jarek (czyt. tata) miał mi wziąć telefon. Jednak okazało się ze nie może mi go wziąć, jeżeli dana karta nie jest zarejestrowana na firmę, więc trzeba będzie zarejestrować mój telefon na firme. Jednak przed tym trzeba zarejestrować mój stary numer żeby go przenieść do innej sieci. I teraz jak pokręcona czekam na sms, że mój numer został zarejestrowany i potem będę mogła spokojnie iść do salonu tylko po to aby zmienili mi sieć i zostanę bez możliwości korzystania z telefonu do poniedziałku. Cóż jak się chce czegoś to trzeba cierpieć :)

Pisząc wcześniej porządki nie miałam na myśli tylko pousuwanie niepotrzebnych plików. Od momentu kiedy wróciłam z Piła City moja praktycznie cała walizka poszła do kosza na brudne ubrania a potem do pralki. Biorąc pod uwagę tych kilka dni, w których robiłam rożnego rodzaju pranie w zależności od materiału, koloru itd. do prasowania zebrał mi się niezły stos rzeczy. Chcąc nie chcąc wyjęłam deskę i razem z panem żelazko uporałam się z tym wszystkim, w między czasie oglądając końcówkę pierwszego i początek drugiego sezonu 'sexu w wielkim mieście'. Teraz próbuje okiełznać stosy ubrań na mojej sobie i powoli czynie postępy wkładając je do szafy. 
Oczywiście w tle nie może zabraknąć DOBREJ muzyki. Więc pragnę przedstawić Wam Gutka *.* Od pewnego momentu orgazm jak go tylko usłyszę. Honia też coś o tym wie ;)


A na koniec niusy z przychodni rodzinnej! Na moje nieszczęście skręcenie okazało się dość bardziej poważne niż sobie myślałam ;/
W końcu zmusiłam się iść dziś do lekarza. No i dostałam lekarstwa jakieś, a myślałam że na maści przeciwzapalnej się zakończy. W poniedziałek pomaszeruje na rentgen i zobaczymy. Na razie mam tzw. 'areszt domowy' i nie ma mowy o ruszaniu się z domu. Teraz na pewno wiem ze do szkoły pomaszeruje o kulach, ale są też dobre tego strony..np. mam zwolnienie na cały wrzesień z wf-u (opcja dla leniwców jak ja ^^) Noo.. i teraz macie kolejny dowód, że jest ze mnie łamaga...No ale cóż.. tak bywa. 



Katrina. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz