Hej!
Ostatnio trochę zaniedbuje bloga (za co z góry przepraszam!) , ale nie mam weny. Nie tylko na pisanie, ale ogólnie na wszystko. Te ferie tal chyba na mnie wpłynęły bo nie mogę się zebrać.
Dobra spinam tyłek i piszę bo zaczęłam jakoś w południe a jest juz po 22.
Ogólnie moje życie staję się jeszcze bardziej szaro-bure i monotonne niż przedtem. Aż żal przyznać, ale nawet komputer mi już zbrzydł. Może przez ferie używałam go za często. No i z tym nudów po raz setny chyba zaczęłam oglądać "Sex w wielkim mieście". Pomimo, że czasem uważam, ze to głupie nadal kocham ten serial. Dzisiaj nawet z samego rana pojechałam do weterynarza z moimi zwierzakami, wyczyściłam buty, bo ta cholerna sól z chodników jest wszędzie -.- zrobiłam pranie, uprasowałam to co mi zostało, nawet pouczyłam się trochę i zrobiłam to co miałam z angielskiego. A i przy okazji korzystając a raczej robiąc sobie przerwę postanowiłam ogarnąć w czym wyglądam ok z mojej szafy a w czym nie. I jestem w totalnym szoku, bo praktycznie wszystkie moje spódnice (oprócz tych co kupowałam niedawno, ale właśnie mało ich kupiłam) są za duże. Uwielbiam te spódnice no ale nie będe chodzić na siłe w 1,5 rozmiara za dużych. Mama mówi, że może zrobimy tak ze się je zmniejszy. hmm ale tak myślę że stacą wtedy cały fason i urok. Bardziej podoba mi się perspektywa kupienia nowych, ale pewnie bede to realizować stopniowo a nie na hura.
Aaa nawiązują do tematu ubrań to mam jeszcze dwie sprawy do przekazania.
Po pierwsze w związku z tym, ze ostatnio w mojej szafie pojawiło się dość dużo ubrań, więc niedługo, a może jutro ( o ile siostra nie pokrzyżuje mi planów i się nie zwali z małymi psotnikami) ukaże się właśnie post. Chociaż pewnie to nie będzie jutro a w czwartek, jak pozgrywam w końcu wszystkie zdjęcia :)
Po drugie.. ogólnie to cudownie zaczął mi sie poniedziałek. Jak nigdy! Wstałam rano wyspana, potem pod prysznic. Umalowałam się i pojechałam. K MAG + kawa+ Paulina = udany początek tygodnia ♥
No ale do czego dążę, jak już posiedziałyśmy, obgadałyśmy co trzeba poszłyśmy do sklepu. Jak to my. No i jestem z siebie dumna bo zmieściłam się w spodnie 38. Dla mnie to i tak wyczyn. Tylko w snach mogłam o takim czymś pomarzyć aa teraz co! Ha.. czasem mam wrażenie, że to co chcemy spełnia się tylko nie wtedy kiedy tego chcemy i potem ma to już dla nas inne znaczenie.
Jeśli zwątpisz choć jeden raz
Jeśli zwątpisz choć jeden raz
Jeśli zwątpisz choć raz
To choćbyś z pistoletem zaszedł mi drogę
Powrotów nie będzie
Kochaj mnie mimo wszystko
Lub slalomem gubiąc krok wracam po dwóch
głębszych późno w nocy
Kochaj mnie mimo wszystko
Cassie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz