4/04/2013

New mirror thing.




Hej!
Dzisiaj jest już trochę lepiej niż wczoraj. Najważniejsze że mam lub miałam na wszystko czas. Zaraz chyba zabiorę się za lekcję chociaż jutro nie zamierzam pojawić się w szkole :) Wole mieć już wszystko zrobione niż potem wszystko na ostatnią chwilę, 
No tak gadam a i tak nigdy mi się to nie udaje w 100% i siedzę nocą i robię jakieś testy, wypracowania lub prace domowe. Ehh.. skleroza nie boli.

No ale wracając do tego, że mam dzisiaj czas. No mam na naukę, na moją pasję (bo zostałam zaangażowana jako fotograf ale o tym potem), dla znajomych no i ogólnie lubię takie dni :)

Noo tak. Nie wybieram się jutro do szkoły, bo jest tzw. "pielgrzymka" do Częstochowy. Ja antychryst i wgl. taki cudowny zwolennik duchowieństwa stwierdziłam, że nie jadę. Z wielu względów ale najważniejsze to chyba to, że nie będę płacić 65 zł za spędzenie całego dnia w autokarze od świtu do nocy po to tylko żeby odbyć tam msze i drogę krzyżową. No to nie dla mnie. Jak na zakupoholiczkę przystało wolę wydać na co innego te pieniądze. No 65 zł to już ponad połowa spodni i to takich lepszych. Boże znowu zaczynam myśleć tylko materialistycznie. 

No jak pisałam wyżej zostałam dzisiaj zaangażowana jako fotograf. W sumie lubię panią katechetkę bo pozwala mi rozwijać moje hobby. No a że zdjęcia z takich rożnych przedstawień i jakiś eventów typu: rocznica śmierci papieża albo szlachetna paczka czy typu pola nadziei są potrzebne nie tylko do archiwum ale i na stronę szkoły to ja jestem chętna. Chociaż jest to charytatywnie to ja lubię to robić. Nie dość że jest okazja aby wyrwać się z lekcji to jeszcze można spędzić czas z fajnymi ludźmi. Trochę zróżnicowania od tych samych "gęb" codziennie. Już to robię w sumie nie pierwszy raz. Jestem tylko ciekawa kto zajmie moje miejsce jak mnie zabraknie. Noo.. znikam za niecały miesiąc a potem matura i nie wiem gdzie mnie poniesie dalej. Zobaczymy.

A teraz znalezione zapomniane zdjęcia. Trochę ponad miesiąc leżały. Robiłam je bo chciałam się pochwalić swoim nowym nabytkiem. W końcu się zmusiłam i wydałam kasę na coś mało funkcjonalnego ale w moim przypadku bardzo przydatnego. No i oto mój nowy nabytek. Szkatułka szklano-lustrzana. Nie wiem jak Wam ale mi się bardzo podoba. Trochę minimalistyczna a nawet bardzo. Ale to chyba mój styl. Kupując ją trafiłam w samo sedno mojego stylu :) Jedynym problemem w robieniu tych zdjęć był fakt że obraz odbijał mi się w szkatułce i zamiast łapać ostrość na krawędziach cały obraz odbity był ostry. No ale kilka udało się zrobić takich jakie chciałam.








Cass.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz