4/08/2013

Siadaj koło mnie. To dla Ciebie jest ławka.




I nic nie zmieniać
Tak jak jest, jest dobrze
[...]
Siadaj koło mnie
To dla Ciebie jest ławka 
                                   -happysad






Hej!
Zupełnie nie wiem ale jakoś tak wyszło że mam dobry a nawet baaardzo dobry humor :D
Może to słońce na mnie tak wypłynęło. Nie wiem. Nie lubię gdybać bo potem żałuje się kilku albo nawet kilkunastu rzeczy, słów czynów itp.

No ale pochwalę się bo dostałam 4+ z polskiego i 5 z ruska. Więc nie jest ze mną tak jeszcze najgorzej. Oddałam bibliografię i plan prezentacji. Więc wszystko idzie ku dobremu. Zmienia się na lepsze. Ja się zmieniam. Jak już pisałam M. dzisiaj -  zmieniłam się, ale nie żałuję. Teraz czuje się lepiej sama ze sobą, z własnym ciałem (bo schudłam trochę, ale za mało!), z tym co myślę i co robię. Jakie mam opinie na dane tematy, światopogląd i w ogóle pogląd na to wszystko co się dzieje wokoło mnie. Czasem czuję się jak na jakiejś karuzeli albo na rollercosterze. Czasem wszystko przewraca mi się nie tak jak bym tego chciała, ale po jakimś czasie wszystko mija, cały ból, pozostawiony niesmak. I potem wiem, że był ku temu powód i, że teraz idę właściwą drogą. Przynajmniej tak mi się wydaje. Albo podążam do niej. Ale to chyba jest już ta właściwa ścieżka, żeby dotrzeć do drogi, do której pragnę dotrzeć. 




Sama tego chciałam i mam teraz ponad zdjęć 150 do ogarnięcia. Ahh kocham kiedy zapisują mi się dłużej niż to co cokolwiek z nimi robię. Dlatego piszę posta w godzinach w których zazwyczaj tego nie robię. No ale jeszcze trzeba zrobić parę rzeczy np. arkusze albo jakiś esej. Także cała noc przede mną. No na szczęście jutro się nie wybieram do szkoły bo mamy zaplanowany wypad do planetarium. Zawsze coś. No i że na jutro nie muszę nic zrobić to namówiłam mamę, żeby wybrała się ze mną na zakupy. (Zdjęcia nowych łupów trochę później, bo moja praca mnie niestety wzywa :( 150 same się nie obrobią.) No więc kupiłam w końcu spodnie, które na mnie pasują. I nawet Krystyna przyznała mi rację, że w tych wyglądam okej a pozostałe wyglądają jak worki. Nie wierzę, ze to wyszło z jej ust. Dla niej w spodniach o 1-2 rozmiary za duże wyglądałam dobrze -.- A mi wszystko spadało i wyglądałam jak w ubraniach "po starszej siostrze" ;/ Ale stracone kilogramy = wymiana garderoby. :D Mam tylko nadzieję, że nie zbankrutuje do tego momentu, bo zamierzam jeszcze trochę stracić na wadze. A druga rzecz jaka zawitała w mojej szafie to taki żakiet -sweter -bluza. Sama dokładnie nie wiem jak to nazwać, ale fajne. Bardzo mi się podoba :)

Ohohoho jak się rozpisałam. To pewnie ta pogoda tak na mnie wpłynęła. Kończę bo cała lista rzeczy sama się nie zrobi.



Cass.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz