7/17/2013

"w pile święta jest rodzina i święte są żarówki".. i straż ochrony kolei też. czyli kolejny trip.

cześć, hej.

tytuł jako nawiązanie do kolejnego poznańskiego tripa związanego z rekrutacją na studia stacjonarne I stopnia. : D tak, stało się. liceum się skończyło, przyszedł czas na studia.. nie żebym była jakoś szczególnie szczęśliwa z tego powodu, ale od października będę studentką chemii kosmetycznej na UAM. juhu, pastuchu. 
także tego.
na dobry początek podróży - MANDACIK : D huehue, pozdro Natalie, więcej nie przechodzimy przez tory w miejscach niedozwolonych.


takie tam, solina, ja i mandat. ;p skajpaj. instagram. 

poza mandacikiem, to 3/4 trasy stałyśmy przy oknie wsłuchując się w rytm pociągu - jakie to poetyckie, lol nie, nie było tak. TA PIOSENKA NIE JEST MONOTONNA!
w poznaniu poszukiwania wydziałów - widmo, niemiły pan i znajomy z ubiegłego tygodnia. hoho.
pociąg powrotny oczywiście opóźniony. kochaneee pkp <3
znowu podróż przy oknie, znowu piosenka monotonna. i o. mimo wszystko, takie tripy z Natalie zawsze, bardzo SPOKO.
poza tym to spokojnie i na lajcie. :D 

a generalnie to jest całkiem całkiem.
był blues express


a od poniedziałku do pracy, hoho, robi się poważnie. :D


dalej szukam mieszkania. jest słabo. serio, mam już dosyć. ile ja mieszkań przez tydzień obejrzałam to kit. ;D
jak cena okej to metraż nie taki. jak metraż ok, to cena z kosmosu. jak metraż i cena są w miarę to z kolei czynsz do spółdzielni, albo łazienka do remontu, najlepsze są te nieumeblowane -.-. hejt, hejt, hejt!

dobra, czas na coś ode mnie na tym blogu. :D solina na pewno będzie bardzo lajczyć moją spaczoną głowę, huehue.






trzymać się :D 


H.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz