11/11/2012

No matter where you are in the world, the moon is never bigger than your thumb.


Hej!
Własnie taki był mój cały weekend. Kocham swoje łóżko. Co prawda to prawda ale mój weekend bardzo fajnie się zaczął. Nie zaprzeczam, ale potem. Jednym słowem masakra. Nadal nie mogę dojść do siebie. Taakk mogę się pochwalić, że Gdański o 4 nad ranem wygląda zajebiście. I o 4 rano myją schody. Zajebiście jest czekać godzinę na zimnym dworcu na pierwszy pociąg. I siedzieć w windzie przez pół godziny tylko dlatego, że tylko tak o tej porze jest ciepło. Nooo i fajnie się położyć o 6 rano w sobotę jak się wstało też w piątek o 6. Pomimo tego co napisałam i tego całego narzekania to kocham ten stan. 

Ogólnie nie mam zbytnio o czym pisać bo praktycznie cały weekend przespałam. Teraz się trochę rozbudziłam, ale i tak mam tyle do zrobienia, że jak pomyśle to mi się nie chce. A jeszcze przede mną Przedwiośnie -.- Ciekawe czy będzie mi się chciało nawet streszczenie przeczytać. No nic to. Trzeba zacisnąć zęby i wziąć się w garść. 










Teraz zamiast wziąć się za robotę oglądam "Wojnę Polsko-Ruska". Inteligentny film do oglądania go z rodzicami. 
A wgl. to kocham Monikę. Zawsze po zajęciach z nią wychodzę naładowana energią. Kocham ją za to że mnie tak dobrze rozumie. W sumie jak nikt inny. Dzięki że jesteś. :)

A teraz kończę, bo się nie wyrobie z niczym.




Katrina.

1 komentarz:

  1. Też kocham swoje łóżko <3 A bluzka na ostatnim zdjęciu prześliczna...

    OdpowiedzUsuń