3/17/2013

Lazy sunday.

Hej!
Honce się nie zbiera chyba na napisanie posta chociaż twierdzi, ze ta idea w niej dojrzewa powoli. A raczej w żółwim tempie. 


No więc wieczór piątkowy uważam na udany. Sobota też w sumie może być. Nie jest najgorzej :)

Piątkowy ranem za to był tragiczny. Nie dość ze od rana dwie klasówki a ja z nadwyrężonym nadgarstkiem, owiniętym, ledwo żyjacym. No ale dałam rade. Potem tak mi się wydaje było już coraz lepiej.
Przy okazji miałam dobry humor i stwierdziłam, że dawno nie było zdjęć z kamerki. Trochę nudy i spożytkowałam czas czekając na wszystkich robiąc zdjęcia.


Teraz właśnie jem sobie śniadanko. Płatki z mlekiem. Zaraz pewnie polecę po kawe.

Jeszcze przeglądam w międzyczasie jakieś stare wpisy TheBlondSalad. Może coś mi znowu wpadnie w oko i się zakocham tak jak w tamtej czerwonej sukience :)


Zaraz S. pojawi się u mnie w domu i będziemy robić pasjonującą prezentacje na technologie. Cudownie spożytkowana niedziele. A na jutro jeszcze pare innych rzeczy. Jakoś wcale mi się nie zbiera żeby to wszystko zacząć. Kocham swoje śpiochowato-żółwie tempo. :)






Cassie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz