chyba oszaleję.
na pytanie ile razy w roku można chorować, odpowiem: cholera wie. ja mogę dużo, średnio raz w miesiącu, a co?
TAK, latem też, więc w sumie choroba zimą nie powinna mnie dziwić.
tak więc, cudowna zima, śnieżek, zaraz święta sratat, a ja chora. kaszel jak u starego gruźlika, do tego katar i jak się zdarzy to gorączka, mrraśnie.
szaleję w tym domu.
chcę do luudzi!
na świeże powietrze.
taak, nawet poszłabym sobie do szkoły. zaczynam bać się siebie, ale whatever.
herbaty mi się chce.
albo lepiej - kakao. tyle, że pewnie nie ma mleka. jak zwykle -.-
ale marudzę : D sory, czasem muszę. a to, że jestem marudą z natury to już inna sprawa. :D
tak z ostatniej chwili: zastanawiam się, po jaką cholerę ludzie do mnie piszą/ mówią/ opowiadają o swoich problemach, sratata, jak i tak mają moje zdanie w dupie.. gdzie tu logika?
wracając do herbaty to chyba się podniosę i pójdę sobie zrobić : D
i.. czas na FUNKCJĘ KWADRATOWĄ :D:D
H.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz