9/06/2012

Niezmiennie dobrze Cię widzieć...


Cześć! W sumie to nie mam o czy pisać. U mnie ogólnie szkoła, dom itp. No może od ostatniego razu jak pisałam to w końcu poszłam na prześwietlenie. I ogólnie jest dobrze. Czyli to tylko teraz już stłuczenie i nic więcej. Może to i dobrze z jednej strony, ale z drugiej jakby coś wyszło to przynajmniej bym wiedziała co mi jest, a nie ze boli i nie wiadomo od czego ;/



Dopiero się zaczęło a ja mam już dość. Ile można słuchać o jakiś pieprzonych standardach maturalnych ;/ tak tak – rzygam słowem matura, chociaż powinnam się cieszyć bo to już nie długo a potem się uwolnię od tego kieratu i rutyny – szkoła, dom, obiad, lekcje, nauka i pewnie sen. No i jeszcze jak mi starczy czasu to może jeszcze coś ;>

Plan mam ogólnie dobry, ale biorąc od uwagę fakultety i innego rodzaju korki to się nie robi za ciekawie. No ale trzeba to przetrwać. Tylko ja się pytam gdzie jest wolny czas na coś innego oprócz nauki ?!
Moja mama powiedziała, że zgłupiałam. Bo wypełniałam deklaracje maturalną. I 4 dodatkowe w tym 3 rozszerzone. Ojj czeka mnie ciężki rok, bo wcale nie takie łatwe te przedmioty, bo matma, geografia, angielski i chemia. Noo u mnie z angielskim to problemu nie będzie, gorzej z matmą ;/

Ogólnie jestem w dupie. Powinnam się uczyć (podobno) aa ja przez cały czas myślę co schrzaniłam( i do końca w sumie nie wiem czy to tylko moja wina czy nie xd) i czy da się to naprawić. Boże czemu mi nic nigdy nie wychodzi tak jak powinno!? I czy to ze mną jest coś nie tak?!

Nie wiem. Kit! Syf! Masakra i wgl. Czarna dupa!  Nienawidzę się w tym momencie za tą bezsilność.

Wgl. Zaczęłam tęsknić za wyciem „Niezmiennie” ^^

Dobra kończę, może jutro będzie lepiej.


+ piosenka na dziś (mam nadzieje, że ktoś jej słucha teraz jak przeczyta posta)






Katrina. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz