10/28/2012

między życiem, a tym, co ucieka nam stąd

siemsą. :D
dajcie mi listopad. ja tak lubię listopad. 
jest fajny. : D zimny, ponury, mokry, czasami śnieg pada, pod koniec to już świątecznie trochę.
uwielbiam ten czas, tak na miesiąc przed świętami.
i nawet wtedy przestaję hejtować. i nie hejtuję tej całej plastikowej otoczki. ale tą otoczkę akurat lubię. xd
ale, dobra. whatever. : D

i w ogóle to jutro idę do szkoły.
matko, 8 lekcji. i teoria na prawko. oszaleję. -.- do domu o 18. cudnie! 
co oznacza oczywiście ulubiony sweter i rude spodnie. wg cudownej teorii K. : D czyli, że.. masz przed sobą  cholernie długi beznadziejny dzień, to chociaż się ubierz wygodnie. ;p

chyba chce mi się kawy
chyba chce mi się zimy
chyba nie chce mi się uczyć bio
chyba chce mi się pianina
chyba nie chce mi się sprzątać
chyba nie chcę się kłócić
chyba chce mi się mieć już wszystko z głowy
chyba chcę już środę, ok 15.


uczę się czegoś na pamięć tak dla siebie.
tak o. bo chcę.
bo ładne. bo mi się podoba. : D bo tekst ciekawy.
i.. no. : D
wszyscy szok. bo to jest pewna księga, której nie czytam normalnie. i chyba rzadko ktoś  to czyta dla siebie.
dobra, nieważne. : D

znowu mogę pić herbatę! <3 a ten kubek mieści pół litra. : D ta, jaram się kubkiem. jakieś pytania?


dobra, myślę, że czas zrobić coś produktywnego. dzień mi ucieka. a biologia płacze, tylko, że wcale mi jej nie szkoda. : D


H.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz