Hej!
Dzisiaj jest okropny dzień. Jestem zmęczona. Nic mi się nie chce. Czuje się słabo. Najchętniej poszłabym spać. Ale nie bo dzisiejszy wieczór stoi pod akcją: ESEJ -.-
Nienawidzę esei -.-
Taaak. Od dziś przeszłam na dietę, ale przed momentem zjadłam ostatni kawałek białej czekolady, który leżał na biurku. Ehh ;/ nie mam silnej woli. Chociaż w sumie powinnam ją mieć.
Wczoraj skonczyłam wcześnie i wybrałam sie z kilkoma osobami na tzw. wycieczkę krajoznawczą pod kryptonimem "Bunkrów nie ma, ale też jest zajebiście"
Noo powiedzmy ze wymieniliśmy olej w samochodzie i pojechaliśmy do mc'a. Aa potem zachciało się nam zobaczyć wodę.
- No i gdzie ta woda?
- No za górką będzie woda.
yyy... krzaki.
I własnie o tak zobaczyliśmy wodę. Krzaki były w bardzo dobrym stanie. Gorzej z wodą :P
Aaa potem zrobiliśmy mały włam. I w związku z tym skaleczyłam się w palca. No ja łamaga nie mogę przecież wyjść ze wszystkiego cało :p
Potem jednak znaleźliśmy wodę. W rowie przed wałem.
Aaa teraz reszta zdjęć. A w zasadzie to dwa :P
Dobra na dziś koniec. Zwijam się do esejów -.-
A na dobry koniec Marley *.*
Katrina.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz